sobota, 10 maja 2014

Who is the alpha? And what is made of cloth?

Trochę mi nie wychodzi, a trochę tak. Ale boję się zważyć, zrobię to chyba dopiero jak będzie jakiś efekt. Zrobię kilka kilometrów do 12, bo potem jestem zajęta, ale po 17 znowu mogę iść na spacer. Może to coś pomoże. Moje menu składa się głównie z owoców (niestety w tym kaloryczne banany, jakoś ze dwa dziennie, bo wrzucam je do musli), musli i 0,5% jogurtu (jakieś 60kcal na 100g, ale znalazłam już taki, który ma tylko 40kcal, tyle że trochę mi po niego nie jest po drodze). Oprócz tego jem czasem obiad, ale jako, że nie jem mięsa w bardzo łatwy sposób mogę się z niego wywinąć. Zupa? No co ty, jest gotowana na mięsie. Grill zamiast obiadu? A, no to ja sobie coś "swojego" ugotuję. Kotlety? Zjem same ziemniaki. I tak dalej... Czasem jem chleb z serkiem czy z dżemem. Słodyczy poza napadami chyba wcale. Ale nie czuję żebym schudła, w ogóle. Może w nadchodzącym tygodniu jakoś mi się to objawi. Chociaż ze dwa kilogramy... 
Piszcie do mnie na gadu-gadu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz